Dużo się ostatnio działo i w zeszłym tygodniu jak byłam chora jak i wczoraj, gdzie zostałam zjechana bez przyczyny. Na szczęście z tym drugim wszystko się wyjaśniło. Jeżeli chodzi o pierwsze, serio nie miło jest jeżeli bliska ci osoba, gdy nie ma cię w szkole opowiada jakieś głupoty, dla żartu ale jednak serio. Dowiadujesz się potem o tym co niby zrobiłeś, a to akurat ta osoba to robiła. Jeszcze obraża się za to, że ty ją olałeś, chociaż tego nie zrobiłeś i jeszcze się ciebie pyta, o co ci chodzi chociaż sama się obraziła i cię olewa. Poplątane to trochę, sama długo do tego dochodziłam i długo próbowałam to zrozumieć. W sumie nie musiałam tego tutaj pisać, ale chciałam tak jakby "wyrzucić" to z siebie. Dużo się pozmieniało przez 2 tygodnie, sama już nie nadążam. Z jedną osobą dochodzę do porozumienia, godzę się, a druga robi takie rzeczy.
Na szczęście jutro chillout, czas żeby uciec od tego wszystkiego, zrobić z Natalią babeczki, kakao, zanurzyć się w koc, oglądnąć film i pogadać o wszystkim i o niczym. Tego mi trzeba, tego właśnie teraz potrzebuje, takiej ucieczki...
edit.
Po historii, która wydarzyła się w moim życiu jak byłam w gimnazjum, powiedziałam moim najbliższym znajomym, że jeżeli coś będzie nie tak, jeżeli będą chcieli mi coś powiedzieć, albo jak za bardzo się zmienie, nie będę się zachowywać normalnie, to żeby do mnie przyszli i powiedzieli prosto w oczy, że coś im nie pasuję i że chcą pogadać co się ze mną dzieje. Tak jak napisałam wyżej, wczoraj i dzisiaj obrywało mi się ze wszystkich stron. 30 minut temu NAPISAŁA do mnie na GADU jedna z moich bliskich koleżanek, z wielkimi wątami, że dlaczego ją olewam, że się zmieniłam i zaczęła wyciągać wszystko, co wydarzyło się przez ponad miesiąc. Zaskoczyły mnie dwie rzecz : po pierwsze, przez cały miesiąc udawała, że wszystko jest dobrze, cały czas się widywałyśmy, nic jej nie przeszkadzało, a teraz dowiaduję się takich rzeczy, po drugie, napisala mi to wszystko na gadu, chociaż jak próbowałam z nią dzisiaj pogadać to odeszła.
Z tego wszystkiego pierwszy raz od dluższego czasu po prostu się popłakałam...
Zastanawiam się, czemu jakoś "na żywo" większości brakuje odwagi, by powiedzieć coś komuś PROSTO W OCZY, a na gadu (lub innego rodzaju komunikatorach, portalach) można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o sobie..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń