czwartek, 26 września 2013

Lubię takie wieczory. Przez światełka i jedną malutką lampkę mój pokój jest bardzo przytulny. Są to momenty, kiedy na prawdę lubię w nim spędzać czas, w sumie nie tylko ja.
Szkoła,szkoła,szkoła,matura,matura,matura... Deklaracja maturalna złożona, no przynajmniej do połowy. Dziwne uczucie, że zostało jakieś pół roku. Pół roku w tej mieścinie, pół roku nauki w liceum i nadejdzie egzamin, najważniejszy w życiu. Trudno, żeby doszło to do mnie, czyli osoby, która czuję się jakby nadal miała 15 lat.
Zastanawia mnie jak to wszystko będzie wyglądać. Warszawa, mieszkanie z Klaudią. Ciekawi mnie, czy wszystko co teraz planujemy, zakładamy będzie wyglądać tak, jak w naszych domysłach, czy pójdzie zupełnie innym torem.
Jednak w szkole jest lepiej niż bym się spodziewała. Arek, Kacper, Kamil, Michał - niby dwa lata młodsi, niby tylko "szkolni" koledzy, bo po za szkołą nie widujemy się za dużo, ale są osobami, z którymi najbardziej lubię spędzać czas, Po przyjściu na stacha zaskoczyli mnie swoim otwarciem i nastawieniem w stosunku do mnie. Przez takie osoby jeszcze trudniej będzie mi opuścić tą szkołę i miasto. Są oni też potwierdzeniem na moją tezę, że zawsze łatwiej dogadać się z chłopakami. Najbliżsi mi ludzie, znajomi, zawsze byli koledzy, ogólnie mówiąc chłopaki i nie zamierzam tego zmieniać. Bo jest tylko jedna osoba, której mówię dosłownie wszystko i nie jest nią dziewczyna.
'Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze'. Od dłuższego czasu zastanawiałam się, która z nas w końcu nie wytrzyma i która powie o jedno słowo za dużo i skończy to wszystko. Nie wiedziałam jednak, że stanie się to w taki sposób. 'Przyjaciółki'. 'I żebyśmy się nigdy już nie kłóciły, żeby nic nie stanęło między nami, żeby wszystko się ułożyło'... Trwało to pół roku. od sylwestra do wakacji mniej więcej. Bo to co się działo w górach, przepowiadało koniec wieloletniej przyjaźni. Zaskoczyło mnie w sumie to, że mnie to nawet nie ruszyło, a rozbawiło i poprawiło humor.
Przytulność pokoju podczas takich wieczorów sprzyja pisaniu notkom, nawet takim bez ładu i składu, opisującym to co się aktualnie dzieje. I myślę, że nie pisanie tu codziennie jest dobrym sposobem, bo ten blog staje się dla mnie wyjątkowy i jest trochę odskocznią od zwykłego wieczoru prześlęczonego na fejsie.