sobota, 23 czerwca 2012

Tak. Pisałam tu ostatnio 14 listopada. Baardzo dawno temu. Ale każdy ma taki dzień, w którym bierze go na  przemyslenia i chce je gdzieś zapisać. Założyłam ten blog właśnie po to, żeby wracać do niego, nawet co pół roku i chociaż na chwilkę.
Zmieniło się bardzo dużo. Z osobą, na której mi tak zależało jak pisałam ostatni post, chociaż nadal mi zależy, nie utrzymuje już zbytnio kontaktu. Nie jesteśmy razem, chociaż trudno powiedzieć, że było się w związku przez 2 miesiące z kimś, kto mieszka 300 km od ciebie i widziało się z nim 3 razy. Nadal jest trudno, gdy o tym myślę, chociaż wszystko na dobre skończyło się chyba w marcu.
W szkole zawaliłam sobie, ale mam tak genialną siostrę, że i tak dostane to, na co się umawiałyśmy chociaż nie spełniłam obietnicy. Szykują się najbardziej pracowite ale też najlepsze wakacje w moim życiu. 2 miesiące spędzone w stolicy z siostrą, jej chłopakiem i ich znajomymi, odwiedzenie wszystkich festiwali i paru koncertów w Polsce, odpoczynek od mojego miasta, od wszystkich ludzi. Chociaż mam tylko tydzień do wyjazdu, żeby wyjaśnić wszystko, co działo się na wczorajszej imprezie. Bo każda dziewczyna na moim miejscu czułaby to samo co czułam wczoraj/dzisiaj w nocy. I zastanawiała się, co z tym dalej robić.
Coś czuję, że mój dzisiejszy wybór akurat tej piosenki Kid'a nie pomoże mi dojść do siebie. Ale można się czasem pomęczyć takim tekstem.
Hmm... co by tu jeszcze opowiedzieć...
Zaczynam myśleć, jak chce żeby moje życie wyglądało, co sprawiało by mi przyjemność, nawet w niedalekiej przyszłości. Zaczynam myśleć coraz poważniej o fotografii i o tym, że chyba chce się kształcić w tym kierunku. Ale jest trudno podjąć takie ryzyko, więc szukam złotego środka i powoli znajduję.
Miałam remont w pokoju i wreszcie wygląda, tak jak zawsze chciałam, żeby wyglądał.

Wiecie, w szczególności dziewczyny, że czasem jest potrzeba , żeby mieć kogoś blisko siebie, swoją drugą połówkę, którą wasza przyjaciólka na waszych oczach znalazła pół roku temu. I w tym momencie, jest to jedyna rzecz, jakiej na prawdę potrzebuję.